W ogrodzie mojej Mamy obrodzil bob. Ale jestem szczesliwa. Uwielbiam go pod kazda postacia, ale szczegolnie kiedy jest mlody. Jest wtedy tak delikatny, ze nie trzeba go obierac ze skorek. Z takiego wlasnie bobu przygotowalam dzisiejsza przekaske. Niebo w gebie.Kiedy bylam dzieckiem, prawie co roku wyjezdzalam z Mama w gory, do Raby Wyznej. Czas tam spedzony to jedne z najprzyjemniejszych wspomnien...