Dziś z samego rana zrobiłam kolejną porcję tak zwanych ananasków z cukinii. Dwa dni temu tez robiłam podobne, ale trochę inną metodą i bez goździków. Tym razem zrobiłam ananaski na drugi sposób. Niedługo chyba cukinia będzie mi się śniła po nocach, bo robię z niej przetwory co drugi dzień lub nawet codziennie. Ale szkoda, żeby się zmarnowała, skoro w zimę też fajnie jest...