Franca, mendoza, gnida mala. Wcale nie taka mala.Pojawia sie i znika. Probuje zwiesc mnie na manowce.Chwyta znienacka. Szepcze do ucha, zaglada gleboko w oczy, smieje sie w twarz.Zaciskam powieki, uszy zakrywam raczkami, tlumie jej smiech glosnym szlochem, a moze jekiem.Uciekam od tego. Twarza w twarz nie chce stanac. Chce byc daleko od tego.Franca, mendoza, gnida. Nie lubie jej. Niech znika.Motyw...
Jako, ze jutrzejszy dzien stawiac bedzie przede... ⇖ 604
Wczoraj byl jeden z tych gorszych dni. Z chwilami... ⇖ 646
Boje sie rzeczy i sytuacji, ktorych bac sie nie... ⇖ 592
3 drobne sukcesy dnia wczorajszego do odhaczenia.... ⇖ 575