Wczoraj obudzilam sie w podlym nastroju.Wytrzymac ze soba nie moglam, a z lustra spogladal na mnie najwiekszy wrog.Zrobilam swoje pierwsze pranie, zjadlam sniadanie, wyszlam z Zo i poszlam do rodzicow.Niedlugo sie wyprowadzaja, wiec teraz kroluja w domu kartony, worki, paczki, sterty...