Jakis czas temu pisalam Wam, ze na straganach odruchowo odrywaja nac marchewki i wyrzucaja. Dzis podziele sie podobnym spostrzezeniem na temat kalarepy - nie dosc, ze wiekszosc sprzedawcow ma to warzywo juz oberwane z lisci, to ci ktorzy maja je w calosci, wyrazaja zdziwienie, ze chce takie zielsko wziac ze soba.Nie mam oczywiscie pretensji do handlowcow. Rozumiem, ze to klienci swoimi wyboram...