Mam dziś jadłowstręt. Może przez moje nieszczęsne spaghetti, które mi się nie udało tym razem. Pomyślicie - jak spaghetti może się nie udać. Otóż może - jeśli się siedzi z nosem w blogosferze :-) to nawet i ten z natury sprężysty makaron można rozgotować ;) Mogę śmiało stwierdzić, że była to kulinarna porażka i masakra w jednym. Zepsułam danie - pewniaka i los...