W moim rodzinnym domu pod nazwą „ogórki warszawskie” kryły się znakomite, wspaniałe, najlepsze ogórki konserwowe. Zresztą ta nazwa chyba funkcjonowała w całej Wielkopolsce, bo wciąż się z nią spotykałam. „Warszawskie” były marynowane w occie, w odróżnieniu od zwyczajnych, kiszonych ogórków. Nikt nie mówił „ogórki konserwowe”, takie coś można było co najwyżej kupić w sklepie społemowskim. […] Artykuł Ogórki warszawskie...