Skoro spacerom do lasu caly czas jeszcze towarzysza obfite zbiory grzybow, to oczywiscie nie moglo byc inaczej. Marynuje. Niewielkimi porcjami, ale kilka nieduzych sloiczkow sie uzbieralo, a mam nadzieje, ze to jeszcze nie koniec. Moj przepis to wypadkowa podpatrzonych przepisow mojej mamy i cioci, oraz wlasnych przemyslen, no i oczywiscie tego, co lubie. Grzybki sa srednio octowe, lecz oczywiscie...