Za oknem resztki śniegu po zeszłotygodniowej zawieji.Ależ było pięknie!I chociaż od miesiąca z mojego planu dnia zniknęły spacery z kudłatym pieskiem, przełamałam się i pognałam z mamą biegać boso po śnieżnych zaspach na łące.Bardzo odświeżające i orzeźwiające doznanie, po którym cudownie jest ogrzać się czymś pysznym i sycącym.Na stole dziś ziemniaczane kotleciki, wygrzewające swoje złote brzuszki na kremowym sosie pieczarkowym.Pyszne danie, idealne na zimę, a...