Wczorajszy upal, moje slabo rozchylone okna i fakt, ze mieszkam na poddaszu sprawily, ze wchodzac do domu po calym dniu w pracy wprost zderzylam sie ze sciana goraca. Szybka interwencja w postaci otwarcia wszystkich okien, poczestowanie sie arbuzem lezacym od wczoraj w lodowce, ani nawet zjedzenie lodow, nie pomogly mi zwalczyc goraca i braku tlenu. Chcac nie chcac zeszlam do sklepu po grusz...