Po ostatnich kulinarnych wycieczkach na inne kontynenty, dzis cos swojskiego. Klasyk, ktory najbardziej kojarzy mi sie z obiadami w gorskich schroniskach w czasie deszczu, albo przynajmniej po porzadnym zmarznieciu. Micha fasolki po bretonsku to taki porzadny, sycacy rozgrzewacz, wiec na zime nie tylko w gorach sie nada. W miescie tez bedzie ok, zwlaszcza, ze tak dobrze sie odgrzewa i mozna od raz...
Wprowadzenie do Tortilli z Kurczakiem Tortilla z... ⇖ 3104