Źródło: http://napady-szalonego-kucharza.blogspot.com/2017/01/fasolka-po-bretonsku.html
Po ostatnich kulinarnych wycieczkach na inne kontynenty, dzis cos swojskiego. Klasyk, ktory najbardziej kojarzy mi sie z obiadami w gorskich schroniskach w czasie deszczu, albo przynajmniej po porzadnym zmarznieciu. Micha fasolki po bretonsku to taki porzadny, sycacy rozgrzewacz, wiec na zime nie tylko w gorach sie nada. W miescie tez bedzie ok, zwlaszcza, ze tak dobrze sie odgrzewa i mozna od raz...
Thanksgiving is truly one of my favorite times of... ⇖ 19