W koncu cos na slodko! Moje dzisiejsze drugie sniadanie. Cudowny poprawiacz nastroju, w zwiazku z chmurami, ktore znowu zaslonily tak wyczekiwanie sloneczko. Te lekkie, puchate placuszki mozna serwowac na wiele roznych sposobow. Moze nie sa najszybsze w przygotowaniu, ale robi sie je prosto. Sa tak smaczne, ze warto sie poswiecic. Ja wracam do nich co i rusz, komponujac z przeroznymi dodatkami; ra...