Jesien 2016 roku. Rzeszow. Robie herbate i siadam przy stole z laptopem i ksiazka. Wlaczam nastrojowa muzyke. Nastrajajaca mnie do pisania. Na zegarku kilkanascie minut po polnocy, a ja zasiadam na kolejna godzine do pisania. Jest cicho i spokojnie. Zapach waniliowej swiecy unosi sie w pokoju. Gdzies w oddali slysze znajome dzwieki ulicy. Owinieta w... Artykul Creme brulee z nutka amaretto i o mo...