Ze swojego dziecinstwa nie pamietam szczegolnie wielu potraw. Wiem, ze najlepsza na swiecie sniadaniowa, przeslodzona herbate mietowa zawsze robila mi mama. Jak ladnie poprosilam tate, to gotowal mi idealna kasze manna z domowym syropem malinowym. Kojarze andruty ze szkolnego sklepiku i cudowne czekoladki w ksztalcie muszelek, ktore dostalam na Pierwsza Komunie. Amerykanki jadalam, gdy mieszkalism...