Dotarla do mnie. Z plytkami w ksztalcie serduszek, ktore zawsze wydawaly mi sie przeurocze. Tak zupelnie bez okazji. Nie ukrywam, ze obawialam sie rano, czy w ogole moje pierwsze podejscie zakonczy sie jakimkolwiek sukcesem. Nawet juz planowalam sniadanie awaryjne. Zupelnie niepotrzebnie, wyszly idealne. Na pierwszy raz bez zastanowienia zdecydowalam sie na czekoladowa wersje. Moge tylko powiedzie...