Jest 10:00 rano, sobota. Warszawa, Plac Zbawiciela. Siedzimy razem z mezem w niezwykle przyjemnym ogrodku bistra Charlotte. Patrzymy na siebie, nic nie mowiac. Usmiechamy sie, sciskajac sie za dlonie, bo tego dnia zaczyna sie nasz jedenasty rok bycia razem, jako maz i zona. Nad nami piekne, blekitne niebo oraz cieple slonce.Mila kelnerka doradza... Artykul Warszawskie bistro „C...