To przepis ktory jest ze mna od zawsze, czyli od kiedy sama zajelam sie gotowaniem. Nie, nie - nie dlatego, ze w cennym, starym, rodzinnym kajeciku zapisany, nie mam takiego, tylko dlatego, ze pochodzi z jednej z nielicznych, dostepnych w PRL-u ksiazek kucharskich. Byla to moja pierwsza ksiazka z ktorej wlasciwie uczylam sie gotowac. Czyli po prostu Kuchnia Polska , 800 stron madrosci...