Jestem świeżo po urlopie. Nigdzie nie wyjechałam i w świetle dzisiejszego potwierdzenia i uściślenia diagnozy nie żałuję tego ani nawet w najmniejszym stopniu. Całe dwa tygodnie spędziłam z rodziną u Mamy. Najpierw w roli stróża jak była w szpitalu, a potem w roli towarzystwa do końca urlopu. Żałuję natomiast każdej chwili, w której się do niej nie uśmiechałam czy nie...