Choć świr przygotowań do chrzcin w pełni (przynajmniej w mojej głowie), kochanego Syna nakarmić trzeba. Przedstawiam pomysł na danie, które nie wymaga: umiejętności kulinarnych, zasobnej lodówki, czasu ani wymyślnych produktów, a mimo to bogate w wartości odżywcze jest.Danie powstało z przypadku (w mojej kuchni nastąpił brak wyżej wymienionych czynników), a reakcja...