Na szczęście Mąż widząc moją skwaszoną minę, zaproponował, że następnego dnia z rana zabierze mnie i Syncia na małą wycieczkę do portu. Tak też się stało. Zjedliśmy śniadanko. Wypiliśmy kawusię i mimo zachmurzonego nieba zapakowaliśmy się do Reńki. Krętymi, wąskimi...
Proste i pyszne, budyniowo - kokosowe. Idealne do... ⇖ 56