Źródło: http://basiuchnowo.blogspot.com/2014/08/307-z-babcinego-zeszytu-najlepsze.html
Te placuszki sa wyjatkowe. Moze dlatego, ze sa takie proste, bez uzdrawiania ciemna maka i innymi magicznymi skladnikami. To wlasnie ten smak wspominam z czasow blogiego dziecinstwa, letnich wieczorow, kiedy to babcia wolala mnie i brata na podwieczorek. Wtedy czekaly na nas obficie posypane cukrem pudrem, ktory po chwili zamiast plackow, zdobil nasze twarze. Miekkie, aromatyczne, rozplywajace sie...