Podmuch cieplego powietrza wpadajacy przez uchylone okno. Przeciskajace sie przez przedze firanek promienie slonca, ogrzewaja zaspany policzek. Cisza niesmialo zaklocana przez pojedynczy swiergot ptaka. I czas, ktory leniwie saczy sie po tarczy zegara. Kolejny dzien powoli budzi sie do zycia. W domu slychac tylko ciche oddechy chlopakow. Beda spac jeszcze przez kilka godzin, zanim obudza ich odglo...