Dzisiaj znowu przetwory ze Wchodu. Czemu tak lubię rosyjskie przetwory i czemu ufam rosyjskim paniom domu już napisałam w lekko przydługim wstępie do zeszłorocznych pomidorów po koreańsku KLIK – warto tam zajrzeć szczególnie jeśli ten przepis jakoś Wam umknął, bo tak naszykowane pomidory u mnie dotrwały ledwo do początków mroźnego stycznia – wyszły ze spiżarni pierwsze, tak były pyszne. Ten sposób zakonserwowania na zimę drobnych...