Dlugi, sierpniowy weekend uplynal pod znakiem zmiennej pogody, a wiec trzeba bylo nieco zweryfikowac plany aktywnego wypoczynku na swiezym powietrzu. Matka natura postanowila dac nam odpoczac od upalow (szkoda tylko, ze akurat w dlugi weekend) zaserwowala aure bardziej jesienna niz letnia, wiec w przerwie pomiedzy rowerowymi wyprawami, a ciemnymi chmurami straszacymi deszczem upichcilam cos domowe...