Muszę przyznać, że od zawsze dziwi mnie powszechna fascynacja łososiem. Uważam go za rybę specyficzną, która nie wszystkim smakuje. Może dlatego, że mi smakuje tak raczej niespecjalnie. Za to kosztuje fortunę. Dlatego wszędzie tam, gdzie w przepisie występuje łosoś, wymieniam go na pstrąga tęczowego. Jak na zdjęciu widać, różnicy nie widać. ;) Ale dużo ciekawszy jest tu...